czwartek, 26 stycznia 2012

Co z tą zimą?

Szkoda, że mamy tak mało zimową pogodę tej zimy... Już obie stęskniłyśmy się za śniegiem. Wczoraj Majka znalazła w pracy małą kupkę śniegu (nie mam pojęcia skąd się tam znalazła, bo śniegu już dawno nie widziałam). Cała się w nim wytarzała, gryzła go, i kopała... Ale zaczynamy mieć nadzieję - przynajmniej temperatura zaczęła spadać poniżej zera. 
Niestety w tym roku w góry nie pojedziemy, bo i ja, i pańcio mieliśmy kontuzjowane nogi i wolimy ten zimowy sezon sobie odpuścić, żeby wszystko się pogoiło. Także Majka też sobie nie pozwiedza... Ale mam nadzieję, że za rok będzie mi towarzyszyć na biegówkach :)
No, ale narazie korzystamy z tej pogody, która jest.

- Pańcio, już dosyć tego leżenia, może pójdziemy na spacerek?
 
 - Jak nie chcecie się bawić, to się pobawię sama!

- Moje! Nie oddam!
 

środa, 25 stycznia 2012

Pracowity weekend

Pracowity weekend za nami i za razem bardzo owocny.
Majeczka nauczyła się wreszcie, że podczas aportu z obiegnięciem musi wystartować wcześniej, żeby go złapać. Dotychczas ładnie obiegała, ale ruszała dopiero gdy zobaczyła, że piłeczka (lub coś innego) została wyrzucona.
Drugi bardzo duży postęp uczyniony w zeszłym tygodniu to cofanie. Wreszcie Majk potrafi cofać w lini prostej, a do tego nauczyła się wcofać między moje nogi :D nad czym naprawdę długo pracowałyśmy, bo Majka uważa, że to co ma z tyłu w ogóle jej się nie przydaje... no może poza sikaniem itp ;) Dlatego też, bardzo opornie jej idzie uczenie się sztuczek, w których jest zaangażowany zad.
Pogoda dopisała nam jedynie w piątek i dlatego mamy tylko z tego dnia zdjęcia. Majka oczywiście nie mogła powstrzymać się przed kąpielą w rzeczce. Już zrozumiała, że kąpiel w stawie w zimie nie jest dobrym pomysłem, ale ruszająca się woda to co innego...
W sobotę i niedzielę spacerowałyśmy, ćwiczyłyśmy, ale z powodu deszczu nie udało nam się nikogo namówić, żeby poszedł z nami i robił zdjęcia.
A oto kilka fotek z piątku

I na koniec Majka z piłeczkami ;)

W sobotę razem z Majką i pańciem byliśmy na imprezie, ponieważ nasza Oliwka wkroczyła w bardzo poważny wiek... Skończyła 7 lat! Przy okazji jeszcze raz wszystkiego najlepszego! Dziewczyny podczas zabaw oczywiście nie zapomniały o Mai :)


Sara, Oliwia, no i oczywiście Majka

I na koniec jeszcze jedno zdjęcie Majki z szopkiem - jej ulubioną zabawką, którą zabiera nawet do pracy ;)


wtorek, 17 stycznia 2012

Nowy obiektyw

Ostatnio kupiłam nowy obiektyw do mojego aparatu. W niedzielę postanowiłam go wypróbować, więc pojechaliśmy całą gromadką na spacer za miasto. 
Po krótkim rozpoznaniu okazało się, że robienie zdjęć tym obiektywem nie jest takie proste, jak mi się wydawało. Zbliżenia owszem, fajne. Fotografie pozowane wychodziły całkiem, całkiem, ale już w ruchu... dramat. Prawie wszystkie zdjęcia rozmazane. Dobrze, że chociaż modelki porządne, nie narzekały pomimo mroźnej pogody ;)
Podsumowując: pies - wybiegany, sztuczki - przećwiczone, frisbee - porzucane, zdjęcia - hmm... nieudane, dziecko - zadowolone. Więcej plusów niż minusów. Tyle, że muszę dużo pracować nad fotografią, i będzie dobrze :)

 

 Krótkie rzuty jeszcze jakoś wychodziły, ale już dłuższe - nie za bardzo

 Później ćwiczyłyśmy sztuczki. Tutaj "A ku ku"

 I "na sucho" vaulta (nasza druga próba w życiu)

 Over leg - z rozmazanym kundelkiem ;)

 I na koniec grupowe (nie wszyscy się załapali na zdjęcie)



No to zaczynamy!

Jak wiadomo najgorzej jest zacząć, dlatego mam nadzieję, że później będzie nam szło lepiej. W ciągu tygodnia pracujemy, także wpisy pewnie będą pojawiały się po weekendzie, bo właśnie wtedy robimy najwięcej ciekawych rzeczy. O sobie pisać nie będę, bo nie lubię i nie umiem. Za to o Majce i o naszej wspólnej pracy mogę mówić do woli, także myślę, że z pisaniem też nie będzie problemu.
A oto i ona, moja lisiczka.



Wspomnę jeszcze tylko, że Majka jest trochę ponad 2 letnią suczką, mieszańcem huskiego, niektórzy mówią, że z lisem i coś w tym jest ;) Więcej informacji o Maj znajduje się w jej zakładce.

Pozdrawiamy monia&majka