Od zeszłej niedzieli mamy treningi na hali w Chwalęcicach. Hala cudowna i co najważniejsze nie pada na głowę i nie trzeba się taplać w błotku ;)
Początkowo miałam spore obawy przed treningami na niej, gdyż Majka zawsze miała problemy ze skupianiem się i pracy w nowych warunkach, a na hali duuużo intensywnych zapachów przecież... Ale po raz kolejny mój kochany kundelek pozytywnie mnie zaskoczył. Na początku puściłam ją luzem, żeby sobie obwąchała wszystkie kąty i później już nie było żadnych problemów.
Na treningu po raz pierwszy robiłyśmy huśtawkę. Wcześniej coś tam klikałam, ale nigdy nie pozwalałam jej przejść ją w całości. Wyszło moim zdaniem całkiem dobrze jak na pierwszy raz :)Oto filmik z naszych poczynań:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz