Majówka z powodu upałów minęła nam pod znakiem wodnych zabaw. Co prawda nie wyjeżdżaliśmy tym razem nigdzie dalej. Odwiedziliśmy za to kilka pobliskich jezior. Majka bardzo szybko się męczyła, dlatego też ograniczałyśmy się do sztuczek w cieniu lub przy wodzie, o bardziej intensywnym treningu nie było nawet mowy. Tym bardziej, że mój śniegowy pies nie zmienił jeszcze futra.
Po dłuższej (ok. 4 miesięcznej) przerwie udało nam się pobawić frisbee. Pierwszego dnia nie robiłam filmików ani nic, bo szczerze mówiąc nie myślałam, że Majka będzie zainteresowana dyskami. Rozstaliśmy się z nimi dlatego, że suka straciła kompletnie zainteresowanie zabawą nimi. Tego dnia Majka biegała za dyskami jak szalona. Złapała kilka krótkich backhandzików po które wyskakiwała!!! Z drugiego dnia mamy filmik, jednak niestety było wtedy dość wietrznie, a ja mistrzem w rzucaniu dysków przy wietrze nie jestem, więc wolałam rzucać jej dobre rollery niż zepsuć to, co już udało nam się wypracować, więc filmik jest dość ubogi...
W oba dni robiłam jej bardzo krótkie sesje, ale musiałam walczyć sama ze sobą, żeby już skończyć, bo Majka tak chciała pracować jak nigdy. Bałam się jednak, że znowu przedobrze.
Ale nie zanudzam, tylko wstawiam majówkowe zdjęcia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz