Szkoda, że mamy tak mało zimową pogodę tej zimy... Już obie stęskniłyśmy się za śniegiem. Wczoraj Majka znalazła w pracy małą kupkę śniegu (nie mam pojęcia skąd się tam znalazła, bo śniegu już dawno nie widziałam). Cała się w nim wytarzała, gryzła go, i kopała... Ale zaczynamy mieć nadzieję - przynajmniej temperatura zaczęła spadać poniżej zera.
Niestety w tym roku w góry nie pojedziemy, bo i ja, i pańcio mieliśmy kontuzjowane nogi i wolimy ten zimowy sezon sobie odpuścić, żeby wszystko się pogoiło. Także Majka też sobie nie pozwiedza... Ale mam nadzieję, że za rok będzie mi towarzyszyć na biegówkach :)
No, ale narazie korzystamy z tej pogody, która jest.
- Pańcio, już dosyć tego leżenia, może pójdziemy na spacerek?
- Jak nie chcecie się bawić, to się pobawię sama!
- Moje! Nie oddam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz